Przed wejściem na giełdę nie sposób nie zauważyć corocznej, wiosennej ferii błękitów w sąsiadującym z halą EXPO Parku im. ks. bp. Michała Klepacza. Kwitnące cebulice i wiosnówki tworzą naturalny dywan w całym parku. Taki widok zawsze napawa optymizmem i co tu ukrywać, jest dumą łodzian. Dzisiaj uświetnił jubileusz, 50 INTERSTONE.
25 lat temu, 28-29 listopada 1992 roku odbyła się pierwsza łódzka giełda INTERSTONE, której właściwa nazwa brzmi: „INTERSTONE Targi i Wystawa Minerałów, Skał, Skamieniałości i Wyrobów Jubilerskich”. Dziś jest jubileuszowa, 50 impreza. Fakt ten nie sposób nie uczcić również w reportażu z jej przebiegu. W gazecie INTERSTONE wydanej z tej okazji (to już 30 wydanie gazety) została zamieszczona historia niezwykłych wydarzeń, które miały miejsce podczas dotychczasowych edycji imprezy. To obrazuje jakim ona jest wielkim przedsięwzięciem organizacyjnym i z jakimi przeciwnościami losu musiał się zmierzyć jej organizator, Janusz Nowak.
III INTERSTONE( 20-21 listopada 1993r)
W prognozie pogody zapowiadano znaczne ochłodzenia, ale nikt nie przypuszczał, że zima przysporzy wszystkim poważne utrudnienia, zwłaszcza z uwagi na znaczne spadki temperatury, która w sobotę rano wynosiła -24 C. Wystawcy mieli poważny kłopot z dotarciem do Łodzi, a część zwiedzających chyba mróz zatrzymał w domach.
XXVI INTERSTONE (2-3 kwietnia 2005r)
Rano 3 kwietnia dociera do uczestników giełdy i jej organizatora wiadomość o śmierci Jana Pawła II. Jest ogłoszona żałoba narodowa. Dylemat, kontynuować targi, czy je przerwać. Szybka narada pomiędzy wystawcami. Jeden z nich rzuca myśl: - Przecież to nie jest spektakl rozrywkowy, to nasza praca. Sklepy nie są zamykane.
Decyzja trudna, ale trzeba ją podjąć. Krótkie wystąpienie Janusza Nowaka do wszystkich uczestników giełdy. Wzruszające słowa i minuta ciszy. Kontynuujemy targi, decyduje organizator.
32 INTERSTONE (29 – 30 marca 2008r)
Kilka dni przed targami, Janusz Nowak dowiaduje się, że w związku z niespodziewanym awansem Skry Bełchatów do finału Pucharu Europy w siatkówce, w hali, na wykorzystanie której miał umowę, odbędzie się impreza finałowa. Co robić? Odwołać giełdę, na którą są przygotowani wystawcy i poinformowani Łodzianie? Zapada decyzja, że INTERSTONE odbędzie się w postawionym obok hali namiocie. To nic, że w nim mało światła i duszno, impreza się udaje. Zadowoleni wystawcy i zwiedzający.
33INTERSTONE (18-19 października 2008r)
Tydzień przed terminem giełdy telewizja pokazuje pożar Hali Sportowej w Łodzi. Widać na ekranie płomienie i gaszących budynek strażaków. Za tydzień INTERSTONE, dzwonię do Janusza Nowaka. Załamany mówi, nic nie wiem? Nie mam żadnych informacji. Sytuacja wyjaśnia się po kilku dniach. Okazuje się, że skutki pożaru nie storpedują kolejnej giełdy. Ale ile nerwów i niepewności.
36INTERSTONE (22-23 maja 2010 r)
Od tygodnia leje. Najgorsza sytuacja jest na południu Polski. Czy zatem przyjadą wszyscy wystawcy z wrocławskiego i krakowskiego, a także z Czech, martwi się organizator. W Hali Sportowej okazuje się, że jest tylko kilka wolnych stolików. Czechów i część wystawców z Dolnego Śląska zatrzymała powódź.Po kilku godzinach stoiska są zajęte przez łódzkich wystawców, którzy mieli zapewniony warunkowy udział w imprezie.
40 INTERSTONE (14-15 kwietnia 2012r)
O godzinie 9.00telefon. Widzę na ekranie, że dzwoni Janusz Nowak. Pyta, czy wiem, jakie są duże trudności z dojechaniem do hali. Oczywiście, nie wiem, ale szybko wsiadam w auto i po 20 minutach jestem w Łodzi. Ku mojemu zdumieniu nie mogę podjechać w pobliże hali. Na al. Politechniki i ul. Piotrkowskiej trwa bieg i wszystkie drogi dojazdowe na INTERSTONE są zamknięte, wszędzie pełno policji i straży miejskiej. Zresztą nie tylko do hali nie można dojechać , ale również na giełdę kwiatową odbywającą się w jej okolicach. Przestawiam zapory i mimo zakazów parkuję obok hali. Mina Janusza mówi wszystko.
- Nikt nie odpowiada w mieście na moje telefony. To skandal, że nikt nie poinformował nas o tym wydarzeniu, i w jakich godzinach będą zamykanie ulice – wyrzuca z siebie organizator.
Co chwila dzwoni do Janusza kolejny wystawca, który pyta jakimi ulicami może dotrzeć do hali. Najczęściej część wystawców dojeżdża na wystawę nielegalnymi drogami. Nie muszę mówić jakich słów używają po wejściu do hali. Ale co można w takiej sytuacji zrobić? Po godzinie wciąż sala niezbyt pełna. Prawie nie ma zwiedzających. Nie wszystkie stoliki zajęte, bo wystawcy jeszcze nie dotarli. Skandal.
A tymczasem wokół hali niespiesznie biegają ostatni maratończycy.
To tylko niektóre z sytuacji, z którymi musiał się zmierzyć Janusz Nowak. Każdej towarzyszył duży stres, nerwy i czasem bezradność. Trzeba mieć nadzieję, że limit na sytuacje nadzwyczajne został już wyczerpany.
godz. 10.00
Trwają przygotowywania do oficjalnych uroczystości rozpoczynających jubileusz, a ja oglądam wystawy zorganizowane przez wystawców z tej okazji. Od razu trzeba przyznać, że są one na bardzo wysokim poziomie. Przy każdej gablocie pełno oglądających. Sam z wielkim zaciekawieniem gapię się na prezentowane okazy z nieodpartą myślą-natrętem: „dlaczego ja nie mam takich?”. Dobrze, że zaraz potem przypominają mi się słowa przyjaciela:
- Nie wszystko można mieć w życiu.
Ja zawsze dodaję w takiej sytuacji:
- Ale trzeba się starać.
W pierwszej gablocie okazy ze swojej kolekcji wystawia Jan Tołysz. Są to minerały z Kosowa. Szczególnie cenna tematyka, gdyż rejon Kosowa jest ciekawy pod względem mineralogicznym, a jednocześnie egzotycznym dla przeciętnego turysty. Jeden z okazów widać na zdjęciu. Obok w gablocie „Kolory minerałów” Tadeusza Niedopytalskiego z barwnymi okazami agatów z Argentyny, Maroka i innych zakątków świata.
Dalej wystawa okazów z Muzeum Mineralogicznego Uniwersytetu we Wrocławiu przygotowana przez Jacka Bogdańskiego pod tytułem: „Nowe, nienowe kamienie ozdobne”. Jest to ilustracja do artykułu o tym samym tytule, jaki ukazał się w poprzednim wydaniu gazety INTERSTONE. Jest ona szczególnie ciekawa dla tych, co lubią nowości w kamieniach ozdobnych. Po obejrzeniu wystawy będą oni wiedzieli „co chcą chcieć” i z jakich kamieni
można mieć nowe broszki czy przywieszki.
W następnej gablocie prezentuje fragment swojej kolekcji Jerzy Jaszczyszyn, a w niej różne oblicza kwarcu i kalcytu.
Po sąsiedzku wystawa skamieniałości batońskich Klubu „Inkluzja”. To nowi uczestnicy INTERSTONE. Należy mieć nadzieję, że to nie ostatnia ich obecność w Łodzi i trzeba oczekiwać na ich nowe prezentacje skamieniałości.
Obok wystawa kolekcji Ireneusza Niemczyka „Kwarce pegmatytów Strzegomia”.
Na zdjęciu widać kwarce i moriony z różnych strzegomskich kamieniołomów, a także nowe okazy z Siedlimowic.
Dalej „Skamieniałości” z kolekcji Kamila Capara.
godz.12.00
Rozpoczynają się oficjalne uroczystości jubileuszowe. Przemówienia przedstawicieli Prezydenta Łodzi i Marszałka Województwa Łódzkiego. Potem kilka słów od organizatora do wystawców i gości. Za chwilę następuje wręczenie upominków dla gości. Wystawcy dostaną upominki po zakończeniu pierwszego dnia INTERSTONE. Są kanapki i napoje, ale przede wszystkim jest okazja do rozmów z ludźmi, którzy przyjechali na uroczystość.
Dla mnie szczególne znaczenie miały dwa spotkania (uwaga, uprawiam prywatę). Pierwsze to z Panią redaktor Magdaleną Jach, która redaguje gazetę INTERSTONE. Nasze służbowe spotkania są zawsze za krótkie, w atmosferze pośpiechu i dyskusji nad formą gazety. Dziś jest okazja, by spokojnie pogadać o INTERSTONE, Januszu i gazecie. Pani Magda jest przemiłą osobą, więc rozmowa jest bardzo interesująca i sympatyczna.
Drugie, od lat oczekiwane spotkanie, ma miejsce tuż po zakończeniu uroczystości. Pierwszy raz mam okazję spotkać Sandrę Niemirowską, autorkę monografii o skrzemieniałym drewnie. Specjalistkę nad specjalistkami w tej dziedzinie wiedzy. Dlaczego to było ważne. Od lat znamy się, a może tylko „znamy się” z Internetu. Pisujemy do siebie i wymieniamy swoje doświadczenia kolekcjonerskie. Dziś spotkaliśmy się pierwszy raz face to face. Sympatyczna rozmowa. Niestety ze zrozumiałych powodów, krótka.
Gratulacje od Pani Prezydent Łodzi Hanny Zdanowskiej w formie listu.
Zaproszeni goście, na pierwszym planie prof. Włodzimierz Mizerski
godz.14.00
W końcu mam chwilę czasu, by przejść po hali. Zobaczyć wystawiane eksponaty i pogadać z wystawcami. Nie będę wymieniał wszystkich, wystarczy popatrzeć na fotki.
Jola i Wiesław Puszowie.
Jak zawsze rozmawiamy o przyszłości ruchu kolekcjonerskiego. Konkluzje nie są przeważnie optymistyczne, ale rozmowy zawsze ciekawe.
Janusz Nowak, Andrzej Pilski i Kazimierz Mazurek.
Zgadnijcie o czym przegadaliśmy prawie godzinę? Oczywiście, o meteorytach.
godz.15.19
Już wybierałem się do wyjścia. Głód dał o sobie znać. Ale uświadomiłem sobie, że już o 18,00 będą dalsze uroczystości jubileuszowe. Głód musi poczekać, a ja mam trochę czasu, by przyjrzeć się nowym wystawcom biżuterii. Moją uwagę w pierwszej kolejności przykuwają wyroby Magdaleny Gołuszewicz. Kilka okazów jej biżuterii pokazują fotografie.
Nowe spojrzenie na bransoletki, Nowe materiały. Jakie ciekawe, prawda?
Drugie interesujące stoisko z biżuterią, usytuowane w rogu hali, prezentuje biżuterię firmy ‘Mazuni’ wykonaną z różnego rodzaju drewna inkrustowanego kamieniami ozdobnymi. Ciekawy konglomerat. Warto popatrzeć na końcowy efekt.
godz. 18.15
Ostatni zwiedzający opuszczają salę. Stoiska zabezpieczone. Wystawcy gromadzą się w holu, gdzie czeka już urodzinowy tort i szampan.
Po krótkich przemówieniach uhonorowani zostaną pamiątkami wystawcy, którzy uczestniczyli w pierwszych targach INTERSTONE, 25 lat temu.
Potem szampan, tort i po odśpiewaniu chóralnego ”Sto lat” następuje prezentacja filmu obrazującego wszystkie 49 dotychczasowych giełd.
Janusz opowiada o tym, jak i dlaczego ten film powstał: - Oprócz tego, że jestem organizatorem INTERSTONE – mówi - po trosze jestem też kolekcjonerem, nie tylko minerałów. Jak na prawdziwego zbieracza przystało, skrzętnie gromadzę wszystko, co ma związek z INTERSTONE. Nietrudno sobie wyobrazić, że trochę się tego przez 25 lat uzbierało. Nie chciałem, aby moje pamiątki zakończyły swój żywot w szufladach i segregatorach. Stare taśmy VHS kręcone amatorką kamerą zaprzyjaźnionego sympatyka, nagrania, wywiady, plakaty, wycinki prasowe, mnóstwo zdjęć. Zebrałem to wszystko i z pomocą profesjonalistów oraz moich przyjaciół, przygotowałem film, który jest opowieścią o INTERSTONE - od pierwszej giełdy w widzewskiej szkole, poprzez halę MOSiR i Expo-Stefanowskiego, aż po nowoczesny i komfortowy obiekt wystawienniczy, halę EXPO, w której się właśnie znajdujemy. To zapis 25 lat pracy z Wystawcami i sympatykami. Pracy, dzięki której dziś możemy wspólnie świętować tę wspaniałą, jubileuszową, 50-tą edycję. Ten film, to szczególny prezent, który zrobiłem przede wszystkim sobie ! - ale którym chciałbym się podzielić z Wami wszystkimi.
Każdy z wystawców dostanie na pamiątkę ten film. A potem rozmowy, wspomnienia, żarty z cyklu ”jak ten czas leci”.
List przekazany organizatorowi Januszowi Nowakowi od profesora Wiesława Pusza.
Niedziela2.04.2017r.
godz. 10.00
Jestem w hali od rana. Nie wszyscy zdążyli przygotować swoje stoiska do powitania zwiedzających. Niektórzy ciężko oddychają. Tak, uroczystości są męczące. Ale dosyć złośliwości.
godz. 12.00
Rozmawiam z wystawcami, szczególnie tymi co mają na swoich stoiskach minerały. Zastanawiamy się wspólnie nad przyszłością giełd. Biżuteria da sobie radę, dochodzimy do wspólnego wniosku, ale z minerałami jest krucho. Coraz mniej ludzi zainteresowanych jest ich kolekcjonowaniem z jednej strony, a z drugiej, coraz większe koszty pozyskiwania nowych okazów. Czy rzeczywiście spędzanie wolnego czasu na świeżym powietrzu przy poszukiwaniu skamieniałości, skał lub minerałów odejdzie do lamusa? Bo drugim etapem takiej filozofii życiowej jest powiększanie swoich kolekcji na giełdach. Kupując okazy uzupełniamy zbiory, albo rekompensujemy niepowodzenia w osobistym poszukiwaniu kamieni.Trzeba mieć nadzieję, że takie pesymistyczne przewidywania nigdy się nie spełnią. Popularyzujmy więc piękno zaklęte w kamieniu, choćby patrząc na te zdjęcia.
godz.15.00
Tradycyjnie, o 15.00 podczas z każdej giełd następuje losowanie nagród dla uczestników INTERSTONE.
Każdy kupujący bilet może wrzucić go do ustawionej w hali skrzyneczki, zapisując na odwrocie biletu swoje imię, nazwisko i adres. ‘Sierotka’ dzisiaj Miłosz, o godzinie 15.00 losuje wygrane, ofiarowane na ten cel przez wystawców. Są to okazy mineralogiczne, biżuteria i kamienie jubilerskie. To bardzo miły akcent, bo nagrody są naprawdę ciekawe i cenne. Cała uroczystość jest udokumentowana fotografiami załączonymi w folderze „Losowanie” na końcu reportażu.
godz. 16.00
Czas kończyć pobyt na giełdzie.
Była to wyjątkowa edycja, godnie uczczona przez organizatorów, z efektywną oprawą, gośćmi honorowymi i prezentami które - to dość nietypowe i wyjątkowo miłe – otrzymali zarówno wystawcy od Janusza Nowaka, jak i on sam od wystawców.
50. edycja przechodzi do historii, ale na pewno pozostanie w pamięci, bo takie jubileusze w tej branży są rzadkością. Nie wiem kto jeszcze w naszym mieście może się pochwalić imprezą odbywającą się 2 razy w roku, nieprzerwanie od 25 lat.
Każdy z wystawców i zaproszonych gości honorowych będzie mógł po powrocie do domu jeszcze raz obejrzeć film, będący zapisem 25-letniej historii Interstone.
Koniec jubileuszu.
Już niedługo, w październiku w dniach 21 i 22 następne spotkanie z INTERSTONE.